Witaj,

nazywam się

 

Krzysztof Janczewski

 

jestem Przewodniczącym Zarządu Osiedla

Tutaj jest miejsce na Twoją stopkę

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

Według udokumentowanych danych w rodzinnej genealogii, moi przodkowie przybyli do Poznania w 1887 roku z wielkopolskich wsi. Ja urodziłem się na Wildzie, gdzie spędziłem moje pierwsze lata życia, a od 45 lat mieszkam na Winogradach.

Jestem szczęśliwym małżonkiem z 46-letnim stażem mojej Danusi i spełnionym ojcem Adama, Piotra i Małgorzaty, a jako dziadka uszczęśliwia mnie gromadka 9 wnucząt.

Przez wiele lat prowadziłem firmę sektorze budownictwa, której motto brzmiało: "Od projektu do efektu". Wreszcie, po przejściu na emeryturę, mogę zajmować się tym, co kocham najbardziej, czyli niemałą rodzinką, a także moją pasją, czyli działaniem społecznym na rzecz Was - Poznanianek i Poznaniaków.

A poza tym kocham jazdę rowerem, taniec towarzyski i wypady w góry, choć wędrowanie po Tatrach Wysokich staje się niestety coraz większym wyzwaniem. Potrafię docenić piękno naturalnego krajobrazu oraz dawnej i współczesnej architektury, i dlatego uważam Poznań za najpiękniejsze miasto.

 

Poznaniak w 100%

 

Oddany aktywista

 

Moje działania społeczne związane były z tym, co mi było bliskie.

Przez wiele lat działałem jako członek, a także Prezes Stowarzyszenia Miłośników Tańca Towarzyskiego "Finezja", które swoją siedzibę miała w Osiedlowym Domu Kultury "Bajka" na osiedlu Wichrowe Wzgórze. W tym czasie wraz z grupą wolontariuszy zorganizowałem ponad 30 międzynarodowych i ogólnopolskich turniejów tańca towarzyskiego w salach widowiskowych Poznania i sąsiednich gmin, a także wiele lokalnych wydarzeń pokazujących piękno sportowego tańca towarzyskiego.

W okresie stanu wojennego uczestniczyłem w zrywie Solidarności i działałem wraz z moją żoną w podziemiu. Widząc, że nasza wolność i demokracja zostały poddane próbie, nie mogłem pozostać obojętny i przez pewien czas działałem w Komitecie Obrony Demokracji, a później, od wystąpienia Szymona Hołowni w Teatrze Szekspirowskim w Gdańsku - w Stowarzyszeniu Polska 2050.

W każdym przypadku przyświecała mi idea budowania i rozwijania społeczeństwa obywatelskiego.

Uważam, że cechuje mnie duża wrażliwość na problemy osób potrzebujących, czego świadectwem były liczne działania w charakterze wolontariusza. Bardzo wiele litrów krwi, która przez lata oddałem jako Honorowy Krwiodawca, na pewno pomogło nieznanym mi osobom powrócić do zdrowia.

Dodatkowo, wolny czas, który daje mi emerytura pozwoliła mi w obu organizacjach zaangażować się w ponadnormatywnym zakresie. W KOD byłem członkiem Komisji Rewizyjnej, a w Polska 2050 zostałem wybrany na sędziego w KrajowymSądzie Koleżeńskim, a także na Delegata na Walne Zebranie.

W roku 2019 zostałem wybrany do Rady Osiedla Stare Winogrady, gdzie pełnię obecnie funkcję Przewodniczącego Zarządu.

 

Przedsiębiorca z trudnych czasów

 

W 1983 roku założyłem zakład rzemieślniczy, który przez lata, mimo trudnego  okresu transformacji ekonomicznej w Polsce, rozwinąłem do poziomu wielobranżowej firmy w sektorze budownictwa.

Na przełomie lat 80 i 90 prowadziłem także działalność w Niemczech opodal Monachium i tam poznałem nowoczesne technologie, które w Polsce upowszechniły się dopiero po kilku latach.

W szczytowym okresie zatrudniałem 20 pracowników, a w całym okresie działalności przewinęło się przez nią ponad 60 osób. 

Wiele z nich zdobywało u mego boku pierwsze doświadczenie zawodowe, a dobre relacje owocują dzisiaj wzajemnym szacunkiem i serdeczną znajomością.

 

Absolwent z Polibudy

Po maturze w V  Liceum Ogólnokształcącym w Poznaniu i po 5 latach studiów, ukończyłem Wydział Elektryczny Politechniki Poznańskiej, dzisiaj nazwanej Uniwersytetem Technologicznym. 

W trakcie działalności zawodowej rozszerzałem swoją wiedzę i umiejętności na licznych szkoleniach poświęconych coraz to nowocześniejszym technologiom oraz zarządzaniu pracownikami. 

Poznawałem też specyficzne zasady funkcjonowania w sektorze organizacji pozarządowych.

Poznań mam w DNA i wszystko, co poznańskie jest dla mnie bardzo ważne.

Mamy sporo pięknych jezior i wiele obszarów pokrytych zielenią, a jednak niepokoi mnie zła jakość powietrza, która wywołuje dużą liczbę zachorowań i setki zgonów mieszkańców. Nawet na osiedlach położonych w bliskim sąsiedztwie terenów z bogato rozwiniętymi ekosystemami doskwiera niekontrolowany smog. Przykładem są Krzyżowniki i Smochowice nazywane niekiedy Smogowicami.

Niepokoi mnie beztroska w planowaniu i realizacji zabudowy mieszkaniowej kosztem terenów o cennych walorach przyrodniczych, np. w rejonie Sołacza.

Z zadowoleniem obserwuję zastępowanie powierzchni zabrukowanych zielenią, zwłaszcza drzewami i krzewami, a z drugiej strony nie rozumiem nowych inwestycji, na których zieleń traktowania jest jako dekoracja a nie obiekt decydujący o komforcie zamieszkiwania. Najgorszym tego przykładem są nowe zespoły mieszkaniowe położone np. przy ul. Wilczak/Serbska i Hawelańska.

Tworzenie zielonych enklaw, nawet na niewielkich skrawkach terenu, powinno być priorytetem w strategii miasta.

Wobec niewątpliwych zmian klimatycznych, nasze miasto powinno intensywnie dostosowywać się do nowych warunków. Mieszkańcy w swoim najbliższym sąsiedztwie, coraz bardziej będą potrzebować terenów, gdzie w cieniu, wśród zieleni, będą mogli oddychać chłodnym, czystym powietrzem.

 

Mój Poznań